sobota, 10 lutego 2018

Styczniowe odkrycia


Może nie do końca styczniowe i nie do końca odkrycia, bo większości z Was są zapewne znane.
Ja jednak po raz pierwszy wypróbowałam i podaję dalej. O czym mowa?
Zacznę od banalnej herbatki na przeziębienie DIY. Mniej- więcej miesiąc temu złapała mnie angina- niestety nie obyło się bez antybiotyku. Minęły 2 tygodnie, zbliżał się wyjazd w góry a gardło ponownie zaczęło boleć (ostry ból przy połykaniu śliny, rozpuchnięte migdałki), nie miałam jednak możliwości wizyty u lekarza, dlatego radziłam sobie domowymi sposobami- herbatką z oregano.
1,5 łyżeczki suszonego oregano zalewa się wrzątkiem. Przygotowany gorący napar (250 ml)  należy pić. Kolejnym, przestudzonym należy płukać gardło. Czynności należy powtarzać na zmianę kilka razy dziennie. Oregano redukuje  stany zapalne, łagodzi przeziębienia i grypę. Poza tym herbatka  przyjmowana wewnętrznie eliminuje zaparcia, walczy z infekcjami i pasożytami. Ma ono jeszcze wiele więcej korzystnych właściwości, jednak ja piszę tylko o tych dolegliwościach, na które mi pomogło.


Kolejnym odkryciem, o którym wcześniej już słyszałam, ale nie używałam są chusteczki zapobiegające farbowaniu tkanin. Na ryku jest ich mnóstwo. (ok. 5 zł/12 szt.) Wielokrotnie zdarzyło mi się zafarbować ubrania np. serwetką, która została w kieszeni. Często zdarzało mi się to w praniu dziecięcych ubranek. Chusteczki wkłada się do bębna (2-3 na jedno pranie) z brudnymi ubraniami, chronią one prane tekstylia przed odbarwieniami i szarzeniem. Dla mnie rewelacja! Odkąd je stosuję żadne ubranie nie zmieniło swojego pierwotnego koloru. 

Chusteczki wchłaniają niepożądane cząstki barwników i brudu. (Tak wygląda po praniu.)


Kolejny specyfik ułatwiający życie, to środek czyszczący, o którym wspominałam już we wcześniejszym poście. 


Płyn z łatwością radzi sobie z zaschniętym tłuszczem frytkownicy, piekarnika i kuchenki. Wystarczy spryskać, odczekać i spłukać. Dobra jakość za niską cenę. (ok. 10 zł/1000ml)

Ostatnie odkrycie to rondo ochronne do kąpieli dla dzieci. Koszt ok. 4zł.  Stanowi ono doskonałą barierę dla wody i szamponu. Wypróbowałam na córeczce!



Kiedyś nie lubiła myć włosów, a teraz gdy tylko wchodzi do wanny zakłada opaskę na głowę.
Mała rzecz- a cieszy;-)

Pozdrawiam cieplutko :-)

2 komentarze:

  1. Widziałam kiedyś taką opaskę w sklepie, ale miałam wątpliwości czy na pewno pomaga przy kąpieli. Skoro tak, kupię swojej wnuczce. Ona bardzo nie lubi myć włosów. Zakłada okulary do pływania, zawsze jednak gumna zaplątuje jej się w rozpuszczone włosy więc finalnie i tak kąpiel kończy się płaczem. Może opaska się sprawdzi?? Miłego dnia,
    Jadwiga

    OdpowiedzUsuń
  2. Opaskę zapina się pod włosami więc z plątaniem nie powinno być problemów. Trzeba tylko uważać, by włosy nie przyczepiły się do rzepów mocujących. Pozdrawiam i również życzę miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń